Archiwum kwiecień 2005


kwi 30 2005 obcasikiem po asfalcie
Komentarze: 1

Jednostajnosc, czasem zwana stabilizacją, korci mnie strasznie, jak gladko wyplombowany zab, żeby ja dłubnąc, nadkruszyć, a przynajmniej chropowatości nadać. I dziwię się, że tak w cenie jest, że tak bardzo za nia kązdy stoi w miejscu jednym, w tej wielkiej kolejce po brak urozmaicenia, chętnie bym im troszkę szereg przestawiła, chocby łokciem lekko pchnęła, udając, że to tylko tak, przypadkowo, przy suszeniu paznokci.

inhale : :
kwi 14 2005 ogłoszenie dam
Komentarze: 3

Wystaczy że za długo słysze kroki za plecami, jakiś głupek wkleja mi natarczywie wierszydła w kazdy komentarz notek, a moje ego strzyże uchem jak wystraszony zając i zrenice mi się powiekszają, jak to zwykle z przerażenia. I już moje słodkie fobie merdają z uciechy, ze tak łatwo zaczynamy zabawę. Nic tylko wziąc na kolanka i głaskajac każdą pod brodkę, budowac prywatne piramidy strachu, albo przynajmniej horror jakis napisać, choćby na zamówienie. 

inhale : :
kwi 12 2005 strzeż sie strzeż
Komentarze: 1

pakujesz w moje uszy cale to zgromadzenie slow, wystarczy troche ciszy wzietej za zachete, podpartą moimi brakami. Niech ci bedzie, dopóki moge lagodnie kiwac glowa i rzęsy sie  nie sklejają od ciaglego mrugania. Pamietam, jak bylam wystarczajaco mała, zeby bawic sie lalkami, dostalam taka czarodziejską buteleczkę, wypełnioną mlekiem. kiedy się ją przechylało, stopniowo znikala jej zawartość, a potem, postawiona do pionu, znowu stawała sie pełna, nie sposób było niczego  z niej wylac, pomimo bezustannych prób i wrażenia ubywania. Pewnie jedynym skutecznym sposobem byłoby jej stłuczenie. Bez przesady jednak, po prostu kiedyś sie znudziła i powędrowała w kat i kurz, gdzie tkwiła, bez zbijania ścianek, za to do całkowitego wysuszenia.     

inhale : :