lis 07 2005

Biuro Wstawek Artretycznych


Komentarze: 1

A w tym miasteczku jak każdym nad rzeczką zrobili wystawę wielkich. Małą i troche kserowaną, tzn drzeworyty, miedzioryty, albo inne pieczątki, ale z nazwiskami takimi że gębę rodziawiasz. Nazwiska co prawda obok, hmm, nie płótna, tylko ramy, ale ja nie o tym, czy jak autoryzacji nie ma to bardzo żle, czy tez właściwie może być.  Tylko że jak patrze to mi coraz cieżej uwierzyc, ze az tyle udalo im sie zrobić, aż w taki sposób. I co najważniejsze, tak im cholernie zazdroszcze tego braku przymusu, oprócz całkiem prywatnie wewnętrznego, w robieniu sobie bimbania na nosie kolorami, kreską, huśtania sie chichotliwego na cienkiej linii ważności życia i nieważkości pędzla.   

inhale : :
08 listopada 2005, 01:55
Rozterki, rozterki, rozterki... Tak powstaje piękno...

Dodaj komentarz