sty 30 2007

patologia


Komentarze: 1

Własnie sie dowiedziałam. Urodziłam sie w rodzinie, która nie była zdrową komórką społeczną. W domu mniej niż czworo dzieci, na dodatek założyciele tej podstawowej jednostki społecznej to wykształciuchy, z chęcią do pracy bez względu na płeć i przynależne jej funkcje rozrodczo-wychowawcze. Nic tez dziwnego, ze z takiego chowu wyrosła jednostka niskiej użytecznosci publicznej, pozbawiona przekonań i odruchów uważanych za własciwe dla jej płci i wiary. Jednym słowem wychodował sie liniejący włos w zdrowej sierści tego narodu. Włos, który nalezy zrzucic, zebami wyrwać, wypluć, by moc dalej kroczyć, dumnie i żwawo, na pieknie wyprężonych, wszystkich czterech łapach.        

inhale : :
30 stycznia 2007, 22:12
Ciekawa wizja - narodu na czterech łapach. Skojarzenie mam z pudlem wystylizowanym na Presleya :-)

Dodaj komentarz