balkon
Komentarze: 2
Na ktory wychodze co wieczor, mial byc wersja pomniejszona ogrodu wrozek. Okazalo sie ze moze nim byc, tylko gdy na niego nie patrze. Wypadaloby zamykac oczy przy wlewaniu wody do skrzynek, zeby nie widziec malosci zielonych kepek, podeschnietych paczkow, kruchosci lodyg. Jak to wszystko naklonic do rosniecia? A moze to pomysl na zycie inny niz rozkwit.Jesli tak, to schnimy razem, moje drogie bluszcze i pelargonie, glupie jaski i petunie. Tylko szybko, poki lato trwa.
Dodaj komentarz