maj 28 2003

Do XXX-mowa nigdy nie otwarta


Komentarze: 6

Patrze na ciebie, jakbym sie  z toba juz umowila. I to po raz ostatni. Kiedy juz wszystkie zadane bole i rozdane zawody chrzeszcza w ustach jak w kawie nierozpuszczony cukier. Wiec patrze tak w ciebie. Jak w pusty kubek. Udajac, ze widze dno w nastepstwie pelni, wypitej do ostatniego lyka. W koncu cwiczylam od czwartego roku zycia. Na serwisach dla lalek. Kiedy z filizanek-naparstkow  smakowcie chleptalam proznie z przekonaniem udajac, ze ma smak.Teraz wyroslam, ale umiejetnosc zostala. I mszcze sie za to, co mogloby byc. Jestem zla za to, co wiem, ze staloby sie. Mysle o tym, co prawdopodobne, ale niezaistniale. Zyje perspektywa, ktorej nadalam ksztalt retrospekcji.
Dlatego nie dziw sie.

inhale : :
heartland
30 maja 2003, 19:53
Wtedy to nie. Ale jeszcze trudniej udawać wtedy, że się wypiło do połowy.
Inh->heartland
29 maja 2003, 19:03
a udawac ze wypilo sie do prozna, choc od poczatku szklanka byla pusta? czy widac roznice?
heartland
29 maja 2003, 08:29
Zaraz, zaraz... Coś mi tu nie gra: udawać, że się pije z próżnego, to nie to samo, co pić udając, że nie. To tak jakbym utrzymywał, że palę nie paląc a nie twierdził że nałóg ten jest mi obcy zaciągając się łapczywie za rogiem. Prawdopodobieństwo raka w dwóch przypadkach jest różne...
28 maja 2003, 22:30
Nie podoba Ci się ta perspektywa?
28 maja 2003, 22:28
mhmmm a moze czyms Cie zaskoczy...
klap.
28 maja 2003, 22:11
tam na dole pisze "mój różowy blog" jakoś mało tutaj różowego...

Dodaj komentarz