nie wiem jak tak mozna
Komentarze: 2
Kilka razy zdarzylo mi sie spotkac kogos, kto moglby byc okreslony czlowiekiem "jednej piosenki". Raz byl to chlopak, ktory umial na pamiec film Rejs i cytowal dialogi przy kazdej okazji. Albo opowiadal scenki. Potem ktos zakochany w Ekstradycji do tego stopnia, ze kazdego dnia musi przynajmniej przez piec minut poslugiwac sie wyjetymi z niej dialogami. Najdrozszy kolezanki ktory przymyka slepka z rozkoszy gdy obraca w ustach slowa Kaczmarskiego. Co ciekawe w tej kolekcji balwochwalcow jednego dziela sa sami faceci. Czyzby uwielbienie mialo tez swoja plec?
Dodaj komentarz