mar 08 2005

no bo


Komentarze: 4

Rozmawiam z L. i ten jej smutek jakis prozaiczny bardzo, prowadzony glosem za jednostajnym, slowami wyprostowanymi od zbyt dlugo trzymanej dyscypliny jezyka. Slucham jak przelicza rozstanie na wielkosc obciazenia konta, jakby utrate dało sie zamknąć w okragły kształt zlotowki. Obraca ja w myslach i zamiarach, i nie wiem jak bardzo wie, że rzucona tak czy siak, zawsze pokaże  reszkę.  

inhale : :
NiN
20 marca 2005, 12:49
inh jesli rzucasz od 8 marca to na pewno juz choc raz wypadl orzel
09 marca 2005, 00:27
czuje sie jak debil , za duzo wielkich slow jak dla mnie ! a smutku nie znosze , bo zaczelam sie tak czuc wlasnie pojde spac , stwierdzam . rowniez mam dziwny teras nastroj . pozdrawiam
08 marca 2005, 22:36
Zależy, co kto traci.
CzEsKa
08 marca 2005, 22:31
Ludzie wszystko przeliczają na złotówki.. Podłe - prawdziwe ;(

Dodaj komentarz