Archiwum wrzesień 2003, strona 2


wrz 14 2003 na dodatek
Komentarze: 1

Zbliza sie pora pierwszego zalozenia rajstop. Ostateczne poddanie chlodom i drapaniu. Koniec wolnosci golych lydek, trzeba wywalic nieskonczone ilosci 20 zlotowek na upierdliwe pajeczynki, w ktorych ugrzezna moje nogi na nastepne 6 miesiecy. Na razie odsuwam ten dzien dzieki spodniom letnim, dlugim spodnicom, cieplej taksowce. Ale w koncu wyczerpie wszystkie wybiegi, skoncza sie uniki i stane oko w oko  z klebowiskiem lycrowych wspomnien, wielonoga osmiernica, czychajaca w jeszcze zamknietej szufladzie.

inhale : :
wrz 14 2003 ostatnio
Komentarze: 0

W moich snach tlok. Ktos mnie dlugo przytula, potem inny kloci sie, i na dodatek wyruszam w  podroze  z miejsc pelnych ludzi.Kiedy budze sie, przypomina mi sie spokoj i przestrzen pustyni. Zostawiony daleko i na zawsze.  

inhale : :
wrz 11 2003 ciuchcia
Komentarze: 2

Czasem zblizam się do kogos z szybkoscia kolejki waskotorowej, prychajacej obloczkami nieufnosci. Kiedy jestem tuz przy stacji docelowej, jeden gest lub slowo sa jak intercity, wiozacy mnie w odwrotnym kierunku, z  predkoscia nalezna za sowicie oplacony bilet.Nawet nie zdaze wyciagnac chusteczki, zeby pomachac na pozegnanie lub zrobic na pamiatke supelek. Za oknem, w waskim tunelu zniechecenia,  migaja mi  wszystkie twarze osoby od ktorej sie oddalam. W oczach zamiast tej postaci, staja mi semafory wszystkich zlych zdarzen.

inhale : :
wrz 10 2003 kubeczek
Komentarze: 3

Dlaczego nikt nigdy nie umiawia sie u nas na herbate? na kawe mozna, w ciagu dnia, z papierosem mietym w rekach. Z nerwowym zerkaniem na zegarek, lub wchodzacych. Na piwo tez, ale wieczorem bardziej, z bezladnoscia paplaniny i rozpychaniem lokciami pelnych popielniczek. A na herbate nikt. No to ja z herbata.Umowiona dzisiaj jestem. Tylko z nia. 

inhale : :
wrz 09 2003 program
Komentarze: 1

To jest pora na chore filmy i dziwne ksiazki. Z tych, ktore przyklaja sie do pamieci, jak dymy palenisk do wlosow. Wywoluja tesknote za kolejna zima lub przyszla wiosna. Za byciem poza stanem konta, zyciem ponad stanowczosc rozsadku. Zaden spacer nie bedzie mial tyle sensu, co jeden wers albo kadr.Obiecuje to sobie po kolorze lisci. I lampy swiecacej w  zimnym pokoju.

inhale : :