Archiwum 11 listopada 2003


lis 11 2003 no satisfaction
Komentarze: 1

Jutro ide do pracy, która mam trwale i starannie w d....( tak, kropki odpowiadaja poszczegolnym literom, nie, "d" nie jest skrotem od "DOMU")
I tutaj moglabym jak widokowke zalaczyc swierdzenie, ze jesien kapie z drzew chlapiac liscmi pod nogi. I wyglada to jakby ktos chlusnal woda na swiezo wymalowane plotno, bo zmienil zdanie na temat jakosci krajobrazu i uznal wyzszosc szarosci nad kiczem. I calosc rozmywa sie jak przy zbyt intesywnym wpatrywaniu sie w cel, az do jego zatarcia. Moglabym tez dac paralele od szeleszczacych pod moimi stopami lisci do deptanych potrzeb i tesknot. Ale nie mam na to czasu, bo pastuje buciki, jutro na polerowanych noskach wyraznie zalsni moja kompetencja

inhale : :