Archiwum 30 kwietnia 2005


kwi 30 2005 obcasikiem po asfalcie
Komentarze: 1

Jednostajnosc, czasem zwana stabilizacją, korci mnie strasznie, jak gladko wyplombowany zab, żeby ja dłubnąc, nadkruszyć, a przynajmniej chropowatości nadać. I dziwię się, że tak w cenie jest, że tak bardzo za nia kązdy stoi w miejscu jednym, w tej wielkiej kolejce po brak urozmaicenia, chętnie bym im troszkę szereg przestawiła, chocby łokciem lekko pchnęła, udając, że to tylko tak, przypadkowo, przy suszeniu paznokci.

inhale : :