Komentarze: 0
Więc zbieram te slowa w kopczyki male, podzielone na dni. A przeciez w niczym nie widac róznicy miedzy jednym dniem i drugim. Można by w każdą literkę jak w maluska lodeczke powsadzac jakies uczucia, emocje. Tylko czy zostalyby gdzies zaniesione? A jesli nawet to dokąd? wydostalyby sie choć troche poza mnie? Czy z tego mogloby coś wyniknać? A jesli to co? Czy to dobrze gdy coś w ogóle staje sie poczatkiem? Moze lepiej zagwarantować pewnym rzeczom nieskończnosć przez nie rozpoczynanie ich? Czy te pytania maja w ogóle odpowiedzi? A jesli to jakie?Czy te odpowiedzi staną się czyms znaczącym? A jesli to jak bardzo? Czy zmiany ktorych moglyby być poczatkiem, beda tymi zmianami których chcę? A jesli.....