Komentarze: 2
I kiedy tak leze pod koldra zwnieta jak embrion, zaczynam myslec. Ze ten krzyk ktory przy urodzeniu otwiera nam usta do polkniecia zycia, zostaje w nas na zawsze. Zmienia sie tylko jego dzwiek. W cisze. Ale smak wciaz ten sam. Szorstkiej kulki przerazenia.