Komentarze: 1
Wrabalam sie. Albo dobitniej mowiac wjebalam sie. Fakt ten wcial mi sie dzis w swiadomosc z ostroscia dawno wymierzona. Za kupke rozowych ciuszkow, zgrabnych bucikow i szafke w lazience jak ekspozycja strefy wolnoclowej, shandlowalam wszystko, czym chcialam byc. Moj boze, w koncu czym tu sie martwic,kolor szminki liczy sie najbardziej. Mysle. Czy jeszcze moge jaskrawym sztyftem pomadki wymalowac sciezki odwrotu. A jesli, to na czyjej twarzy. Potrzebuje ust w ksztalcie drogi ucieczki.