Komentarze: 1
W biurze rozdaje Kalmsa jak komunie. I nawet nie mowie spokoj niech bedzie w tobie, bo staje sie to oczywiste w 10 minut po przelknieciu. Dobrodusznie zamieniam przykomputerowych frustratow w spokojne mewy co to nad powierzchnie ofisowych bagien ulatuja. Ptaszyny biedne, wroble skubane, swiergotki-idiotki, jakze milo mi, ze zamknelam was w minionym tygodniu jak w klatce.