Komentarze: 3
Jakos nie mam sily na to wszystko. Choinkowe pierdulki ciagle na szafie, po katach kule kurzu kreca sie jak te niepowieszone banki.Costam sie konczy, kolejne nadzieje mrugaja pozegnalnie w swiatelkach, jak rozweselony cwaniak, ktoremu znowu udalo sie kogos wykiwac. Nie mam jemioly i karpia w wannie, kazdy brak z zupelnie innych powodow.Poza tym mysle o tych niezajetych miejscach ktore beda przy stole i mam ochote odwalic te scene z plonocymi kieliszkami z tego filmu co to czarno-bialy jest, ale ciagle dobry. I ochote na barszcz mam.