Komentarze: 6
Sie stara jak nie wiem. Chodzi, drzwi i portfel otwiera, jak nigdy. Moj prywatny piskorz na jeden dzien wynajęty, tak ladnie wije mi sie u stop, aż siłą powstrzymuję sie od rozdeptania. Jednak, juz teraz umiem zafałszowac każdy uśmiech,starannie udana troska gromadzi mi sie w kącikach ust. Potem cichaczem, wycieram chusteczką niby nos, zbierając przy okazji nieszczerość słow w jej róg.