Komentarze: 5
Czy jestem jedyna osoba ktora czyta opisy na kosmetykach? Po prostu nie moge sie powstrzymac, od zaglebiania sie w poetyke ulotki kremu pod oczy i tuszu do rzes. Ostatnio na przyklad zostawiajac w ambitnie luksusowym sklepie kosmetycznym czesc oplaty za wczasy na ktore nie pojade ( tak, wygrala wersja na "nie"), zostalam w dowod wdziecznosci obdarowana probkami szesciu szminek. Z opisem kazdej. I co? Sie dowiaduje? moje usta beda wygladac bardziej prawdziwie niz naturalne. Glebokie aksamitne wykonczenie moich warg bedzie zostawac na kubkach, szklankach i dlugopisach ( ktore gryze w chwilach frustracji). Ghhrrr.Mysle, ze w Byron w obecnych czasach pisalby haiku na pudeleczkach z pudrem.