Komentarze: 2
Przez czas spedzony tak zupelnie gdzie indziej, jestem w biurze i nie potrafie tu byc. Jak po narkozie, nie moge polapac sie w rzeczywistosci, mowie i mysle osobno, i mam pretensje, ze kazano mi wrocic, choc nie chcialam.Te jedna godzine dodanego czasu ustawiam jak parawan z kolejnych ziewniec. Oczywiscie ze to tylko dlatego. Nie ma innych przyczyn, przynajmniej nie ma podanych, dlaczego nie moge siedziec ani rozmawiac.Drapie rzesami powietrze, zeby nie zostawic sladu paznokci na biurku.