Komentarze: 4
Wieczor i zamiast cieni nakladaja mi sie szumy. Jeden czajnika, drugi compa, trzeci ulicy, czwarty lyzeczki skrobiacej o dno pojemniczka z jogurtem. Tak to juz jest, kiedy rano zamiast kawy pije sie szampana. A najdziwniej jak odslonie kno, wtedy jestem tym balwankiem ze szklanej kuli, co ja babcia przywiozla z Krynicy, snieg wiruje mi w srodku swiata od ktorego zamyka mnie okno.