Baloniki
Mieszkaja z nami od Bozego Narodzenia
naiwne i jasne,
owalne zwierzeta duszy
Zabierajac pol przestrzeni
Poruszajac sie i pocierajac na jedwabnej nitce
Niewidzialne prady powietrza,
Wydaja z siebie wrzask i pykniecie,
Gdy zaatakowane, potem zwiewaja by odpoczac, lekko drzac.
Zolta glowa kota, blekitna ryba-
Z takimi dziwacznymi ksiezycami zamieszkujemy
Zamiast z martwymi meblami!
slomkowe maty, biale sciany,
i te podrozujace
globusy z powietrza, czerwone, zielone
Zachwycajace
Serce jak zyczenia lub wolne
blogoslawienstwo dane przez pawia
starej ziemii skrzydlem
zniszczonym przez gwiazdzisty metal.
twoj maly
braciszek zmusza
swoj balonik by piszczal jak kot.
Zdaje sie widziec
po jego drugiej stronie smieszny, rózowy swiat, ktory moze zjesc,
Gryzie,
A potem przysiada,
Gruby dzban
Kontemplujac swiat przejrzysty jak woda.
Czerwony
Strzep w malutkiej piastce.
S.Plath, 5 Luty 1963