| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
| 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
| 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
niewyspania. Tym razem przez wedrowki z przewodnikiem po snie. Jak wiadomo najlepsi do tej funkcji sa ci, ktorych juz nie ma. Ona prowadzi mnie przez dziwnie znieksztalcone miasto, prosto do swojego mieszkania, ktorego tez juz nie ma. I siedza tam wszyscy pozostali. Boje sie pomyslec co robia wsrod nich zywi, tak bardzo, ze budze sie ze zmartwienia.
straszne niedobudzenie. czuje ze mam w sobie mnostwo kłebuszkow snu, i stad ta niedroznosc mysli.Coby tu zrobic, gdzie by tu sie wyspac, i jak i kiedy. to tresc dzisiejszego nagrania.
w rezultacie jest za cieplo i boli mnie głowa. nie moge sie doczekac na deszcz, niech juz spadnie, zmyje te pierwsze pylki i moja chec na spanie. Wlasnie wyliczylam ze jedna trzecia zycia przesypiam, a przez polowe chce mi sie spac. Wyszedl mi rachunek nieartmetyczny zupelnie. probuje od dwoch trzecich odjac polowe. Wychodzi mi liczba znacznie gorsza od Pi.
Postanawiam, ze tym razem nic ode mnie nie bedzie zalezec. zadnych ruchow tylko czekanie. A najlepiej byłoby sie nawet i czekania pozbyc. Nie krzykne ścigaj, szukaj czy berek. Nie szturchne, nie złapie nie poprosze. popatrze sobie.
czytam o krynolinach, pannach z wdziekiem panach z wychowaniem. tak sobie mysle ze udalo sie to juz zgubic. czytanie tylko dla czytania , bo problem jest zupelnie zamierzchly a wrecz zatechly juz, od nieuzywania. Pomysleć ze kiedys moj status spoleczny mogl ucierpiec przez awersje do nakryc glowy.