| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
| 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Blogoslawie swoja przeszlosc, za to, ze nie byla inna. Za dojazd do szkoly autbusem, a nie rowerem, za prywatne lekcje tego i owego, dom niepachnacy stechlizna. Ze nie bylam dzieckiem wedrujacym poboczem, w butach i czapce po starszych wyrosnietych. Za wszystko predzej czy pozniej dane, nie tak jak tym innym, w niemodnych plaszczach i nierowno tlenionych wlosach. Jestem dzis niezdrowo uspoleczniona. Przejdzie mi z deszczem.
Moje plany zwijaja sie jak papierowa trabka w ustach kpiarza. Moge tylko skubac skorke przy paznokciu, zeby zobaczyc smużke krwi, krople, w ktora chowam pewnosc dzialan i skutkow.
Przez czas spedzony tak zupelnie gdzie indziej, jestem w biurze i nie potrafie tu byc. Jak po narkozie, nie moge polapac sie w rzeczywistosci, mowie i mysle osobno, i mam pretensje, ze kazano mi wrocic, choc nie chcialam.Te jedna godzine dodanego czasu ustawiam jak parawan z kolejnych ziewniec. Oczywiscie ze to tylko dlatego. Nie ma innych przyczyn, przynajmniej nie ma podanych, dlaczego nie moge siedziec ani rozmawiac.Drapie rzesami powietrze, zeby nie zostawic sladu paznokci na biurku.
Nie upije sie jak jasna cholera. Nie obiecam sobie zadnego szczescia, nie dam nagrod za osiagniecia. Zmarnuje spokojnie, jak wszystko dotychczas.
Lubie to , naprawde. Jak nie chce tlustym tylkiem usiasc w moje okruszki. A ta druga z trzecia wrzucaja sobie kolczyki za dekolt, zeby zrobic wrazenie na calkiem niezlym, siedzacym w rogu. Lubie patrzec na nich nie wprost, tylko w szybie. I najbardziej lubie jak ten calkiem oferuje sie zdjac mi walizke, a ze zgubionym kolczykiem musi extra prosic.Pomaranczowe paznokcie w kolorze swetra bezuzyteczne, jak czas stracony na ich malowanie.Zamiast sladu stopy zostawiam pelen koszyk na smieci.