Komentarze: 2
Nie potrafie w sobie zachowac na dłuzej tej koncentracji, potrzebnej do głebszego zaangazowania.Stac mnie co najwyzej na czułosc. Moja uwaznosc prędzej czy pozniej odwraca sie na piecie i wzrusza ramionami.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Nie potrafie w sobie zachowac na dłuzej tej koncentracji, potrzebnej do głebszego zaangazowania.Stac mnie co najwyzej na czułosc. Moja uwaznosc prędzej czy pozniej odwraca sie na piecie i wzrusza ramionami.
nie lubie jej nie wiem w czym ta jej niby wielkośc tkwi. sam wyglad jest brzydki, usta i nos plaskie jak u rosyjskiej kucharki-emigrantki, do tego ten kok cebulasty, fuj, przeciez tak sie juz nikt nie czesze, a jesli to musi byc albo archaiczny, albo przekonany że urodzie jego nie zaszkodzi nic. Te Błyski ktore sa najwyżej poblaskiem, te zle tłumaczenia poezji amerykanskiej , gdzie potoczny zywy jezyk jest zastapiony polskimi slowami na platformach, uzywanymi jak te buciki lata temu, i noge na nich łatwo zwichnąc i zawsze wygladaja na nie do noszenia. A teraz juz widze i przeczuwam, jak sie zassie na smierc Miłosza, wycedzi ja do ostatniego słowa, az zostanie z niej tylko ciemny slad, taki jak plama po rozjechanym golebiu na asfalcie, ktorą kazdy omija, żeby nie myslec o smierci kolejnego własciciela skrzydeł.
Nuża mnie wlasne ograniczenia, ze na biurku moge miec tylko tyle ile mam, bo caly czas jest to to samo biurko, moje odbicie ma zawsze taki sam owal twarzy, jezykiem nie moge siegnąc nawet czubka nosa, "znacznie dalej" nie wchodzi w game smaków ktore moge poczuć.
mam projekt na kazdego czlowieka. Niech tylko stanie blizej i da sie sobie przyjrzec. Niech pozwoli na wyszorowanie lap, sciecie wlosów, znalezienie zapachu z gatunku tych sztucznych. i nic w zamian nie chce, tylko te przyjemnosc, ze bardziej w moim guscie.
Miche trzymam na koscistych kolanach, w niej makaron kopiato, pomidorowo, nos w sosie, broda tez, i patrze na te strojne gazelki, szesnascie lat kazda, jak suna gniewnie w fatalaszkach wartosci mojego mieszkania. Komfortowo upackana, obzarta, relaks mam jeszcze lepszy, o te świadomosc ze nikt na mnie nie patrzy. Jednym slowem cieszy mnie ze moge pielegnowac wlasne rozmemlanie bez lęku o spostrzeganie przez innych. A piety z tylu mam takie same chude jak te laseczki.